Bioróżnorodność to fundament życia.
Zapewnia ludziom żywność, wodę pitną i czyste powietrze, bezpośrednio wpływa na zdrowie i żywotność.
Owady zapylające od zawsze są jedną z najważniejszych części ekosystemu, a także wskaźników jakości środowiska. Zapylanie roślin przez te owady, to jeden ze sposobów na zachowanie różnorodności biologicznej. W Polsce spora ilość roślin jest w pewnym stopniu samozapylająca, ale owady zapylające dostarczają im wielu korzyści, m.in. obfitsze plony. W sadownictwie szacuje się wzrost zbiorów o 20%, natomiast w warzywnictwie dochodzi do 80%.
Większość roślin, aby wydać jakiekolwiek owoce musi być zapylona przez odpowiednie insekty. Pszczoły to tzw. wyspecjalizowane zapylacze. Najbardziej znana jest pszczoła miodna. Jest najważniejsza w całym systemie. Istnieje około 450 gatunków pszczół. Pozostałe gatunki są określane mianem dziko żyjących oraz nie tworzą rodzin – samice zakładają gniazda i zostawiają młode osobniki, które dorastają same. Co ciekawe istnieją okazy zapylające kilka gatunków roślin i takie, które przystosowały się do zapylania tylko jednego.
Drugimi ważnymi pszczelimi osobnikami zapylającymi są trzmiele. Liczą 29 gatunków. Dzięki posiadaniu długiego języczka sięgają wgłąb dużych kwiatów, gdzie inne owady nie mogą. Dodatkowo wykorzystywane są także w zapylaniu warzyw, ponieważ mogą przebywać w pomieszczeniach zamkniętych w porównaniu do pszczół miodnych. Pracują 2-3 godziny dłużej niż one oraz niezależnie od pogody powyżej 10ºC. Co ciekawe trzmiele zamieszkują tereny podziemne, np. opuszczone nory.
Kolejnymi osobnikami zapylającymi ważnymi w ekosystemie są pszczoły murarki, które przebywają w okolicy siedzib ludzkich, ale nie żyją w rojach tylko samotnie. Pomieszkują w pustych łodygach, otworach w drewnie, szczelinach między cegłami.
Owadów zapylających jest naprawdę dużo, to wszystkie, które przechodząc z rośliny na roślinę przenoszą ich pyłki. Bardziej znane to: motyle, muchówki, muchy, chrząszcze, a także mrówki.
Można chronić zapylacze w bardzo prosty sposób poprzez budowanie im domków czy pozostawienie kawałka nieskoszonej trawy lub zarośli, które lubią zasiedlać.
Połowa światowego produktu krajowego brutto zależy od przyrody to tzw. zielony kapitał. Aby móc dalej z niego korzystać, należy o to zadbać, więc Unia Europejska postanowiła wprowadzić Europę na ścieżkę odnowy ekologicznej. Ustaliła cele na rok 2030 – ochrona i odtwarzanie środowiska naturalnego oraz ekosystemów w Unii Europejskiej.
„Według niej należy do 2030 r. przede wszystkim:
- utworzyć obszary chronione, na które złoży się co najmniej 30% unijnych terenów lądowych i morskich, rozszerzając w tym celu obecne obszary Natura 2000
- zrekultywować zdegradowane ekosystemy poprzez konkretne zobowiązania i środki, m.in. poprzez ograniczenie o 50% pestycydów i ryzyka z tym związanego oraz zasadzenie 3 mld drzew
- udostępniać co roku 20 mld EUR na ochronę i promocję bioróżnorodności z funduszy unijnych oraz środków krajowych i prywatnych
- utworzyć ambitne globalne ramy bioróżnorodności. UE chce w tej kwestii być światowym przykładem.”
Utrata różnorodności biologicznej i kryzys klimatyczny to zjawiska bliskie sobie, dlatego kolejnymi krokami również do zrealizowania do roku 2030 jest odbudowa lasów, rekultywacja gleb i terenów podmokłych oraz dalszy ciąg tworzenia terenów zielonych w miastach.